Jakiś czas temu świat obiegła wiadomość, że rolę główną w filmie live-action "Ghost in the Shell" zagra hollywoodzka gwiazda Scarlett Johansson. Jak się jednak okazuje, nie wszystkim ten wybór przypadł do gustu - do tego stopnia, że fani popularnej mangi wystosowali petycję do Dreamworks z prośbą o rozważenie ponownego castingu.

Autorzy petycji uzasadniają w niej, że wybór Amerykanki na odtwórczynię roli major Motoko Kusanagi, po raz kolejny pozbawia azjatyckich aktorów szansy, aby zasłynąć w światowej produkcji. Jako że akcja oryginału rozgrywa się w Japonii, zdaniem fanów wybór powinien paść na aktorkę pochodzącą właśnie z tego kraju. Wiele głosów popiera w tej roli Rinko Kikuchi, znaną z takich produkcji jak "Babel", "47 roninów" czy "Pacific Rim".

Do tej pory pod petycją podpisało się już ponad 28 tys osób (szacowano, że nie przekroczy ona 14 tys.), trudno jednak mieć nadzieję, że faktycznie zmieni ona zdanie producenta. Amerykański remake, wpisujący się w komercyjne kino akcji, przede wszystkim nastawiony jest na zysk i wątpliwym jest, że zdecyduje się usunąć z obsady Johansson.

A według Was - która z Pań bardziej pasuje do roli?